fbpx
jan kaczkowski przebudziciel

Gościnność pochodzi od dwóch słów: GOŚĆ i INNOŚĆ, fot. AMS

 

Rodzina i bliscy ks. Jana, zrzeszeni wokół Fundacji im. ks. Jana Kaczkowskiego, przypominając jego słowa, chcą zwrócić uwagę na kryzys humanitarny, trwający od miesięcy na polsko-białoruskiej granicy. Apelują o wsparcie działań, które mogą pomóc go zakończyć.

 

Niewygodne przesłanie przed Wigilią

Ks. Jan Kaczkowski powiedział: „Słowo GOŚCINNOŚĆ pochodzi od dwóch słów: GOŚĆ i INNOŚĆ (…) Jeśli nie zaczniemy być otwarci na innych, to możemy ten pusty talerz przygotowany na stół wigilijny wyrzucić przez okno”. Billboardy i plakaty przypominające jego słowa, wypowiedziane podczas kryzysu humanitarnego w 2015 roku, pojawiły się na ulicach polskich miast.

Za ich pojawieniem się stoi rodzina i bliscy zmarłego w 2016 roku księdza, zgromadzeni wokół Fundacji im. ks. Jana Kaczkowskiego.

To, że kampania społeczna, zwracająca uwagę na kryzys humanitarny na naszej wschodniej granicy pojawia się akurat teraz, nie jest przypadkowe. Inicjatorzy świadomie przypominają przesłanie zachęcające do pomocy potrzebującym właśnie na niecały tydzień przed świętami, kiedy w polskich domach trwają przygotowania do Wigilii.

„Chcemy dotrzeć z tym przesłaniem do jak największej liczby ludzi. Jana nie ma już z nami, ale zostawił nam swoje słowa, które chcemy szerzyć, by “przebudzić” ludzi do myślenia i zmiany świadomości. Zależy nam, żeby Jan znów mógł obudzić w nas dobro i – jak to często powtarzał – przyzwoitość z wektorem na plus.” – mówi Filip Kaczkowski, brat ks. Jana

 

Co robiłby dziś ksiądz Kaczkowski?

Na stronie internetowej Fundacji im. ks. Jana Kaczkowskiego możemy przeczytać więcej o celach kampanii.

NIE BĄDŹMY OBOJĘTNI. NIE ODWRACAJMY WZROKU. ZMIENIAJĄC ŚWIADOMOŚĆ, POMÓŻMY ZAKOŃCZYĆ KRYZYS HUMANITARNY NA GRANICY.

Ks. Jan Kaczkowski potrafił mówić i robić takie rzeczy, które uruchamiały to wszystko, co w nas najlepsze i najpiękniejsze – wrażliwość, odwagę i troskę o drugiego człowieka. Jego słowa i świadectwo życia budziły nasze serca i popychały do budowania lepszego świata, w którym człowiek potrzebujący nigdy nie jest pozostawiany sam sobie.

“Jesteśmy głęboko przekonani, że gdyby ks. Jan żył, dziś, kiedy na granicy naszego kraju trwa kryzys humanitarny, robiłby wszystko, co w jego mocy, żeby pomóc uchodźcom i migrantom, którzy znaleźli się w tak trudnej sytuacji.” – mówi Piotr Żyłka, bliski znajomy ks. Jana współpracujący z fundacją jego imienia.

 

Fundacja im. ks. Jana Kaczkowskiego dołącza do koalicji ratujmyludzinagranicy.pl

Inicjatorzy kampanii podkreślają, że nie są w stanie patrzeć obojętnie na to, co dzieje się na granicy i zachęcają wszystkich do konkretnego działania.

„My – rodzina i bliscy Jana – nie chcemy odwracać wzroku i udawać, że na granicy nie dzieje się nic złego. Dlatego apelujemy do wszystkich, którzy czytają te słowa o wsparcie działań, których celem jest jak najszybsze zakończenie kryzysu humanitarnego i dotarcie ze wsparciem do potrzebujących.”

Fundacja im. ks. Jana Kaczkowskiego dołączyła do koalicji ratujmyludzinagranicy.pl, zrzeszającej organizacje, które biorą udział w działaniach pomocowych dla migrantów i uchodźców.

Można to zrobić na wiele sposobów. Fundacja działa w koalicji jako organizacja, której celem jest zmiana świadomości oraz przebudzenie ludzi do zmiany myślenia i pomocy w zakończeniu kryzysu humanitarnego na granicy.

Więcej informacji o kampanii Fundacji im. Księdza Jana Kaczkowskiego i możliwościach wsparcia przeczytać można na stronie fundacjakaczkowskiego.org.